środa, 29 października 2014

Aztec sweater

Hej:) Dzisiaj stylizacja ze swetrem, który stał się moim ulubieńcem już w zeszłym roku. Nie wiem jak to się stało, że do tej pory nie pokazałam go na blogu:) Kto by przypuszczał, że sweter znaleziony w ciucholandzie za kilka złotych może mieć aż tak wiele plusów: jest cieplutki, długi, ma piękny wzór i jest kompletnie nie zniszczony.Właściwie taki sweter sam tworzy nam ciekawą stylizację. Mam nadzieję, że spodoba Wam się to zestawienie tak jak mi:) Pozdrawiam :)


shirt-Fressia
necklace-H&M
sweater-SH 
pants-no name
bag-Dresslily
boots-no name

piątek, 24 października 2014

Setny post - 2 stylizacje!

Hej:) Dzisiaj z okazji setnego posta przygotowałam dla Was aż dwie stylizacje:)  Będą to propozycje, w w dwóch różnych stylach. Łączyć je będzie bluzka którą udało mi się upolować w Auchan :) Niestety pogoda nie dopisała i zdjęcia zrobione zostały w mieszkaniu.
 No cóż, takie są uroki naszej, polskiej jesieni :)
Mimo wszystko mam nadzieję, że moje stylizacje przypadną wam do gustu.


 Pierwsza stylizacja sprawdzi się na co dzień. W tym sezonie szał na podarte spodnie dopadł i mnie. Postanowiłam się na nie skusić i z nimi troszkę poeksperymentować:) Zestawiłam je z botkami i beżową kurteczką ze skórzanymi rękawami.

blouse-Auchan
jacket- Sheinside
bag-Reserved
boots-CCC

Druga propozycja jest zupełnym przeciwieństwem. Tutaj bazą do stworzenia stylizacji był biały żakiet. Myślę, że w połączeniu ze skórzanymi spodniami prezentuje się naprawdę dobrze. Jest to taki element garderoby, który z pewnością sprawi, że nasz strój zyska więcej klasy i elegancji.

blouse-Auchan
pants-SH(Topshop)
bag-Flo
heels-no name

wtorek, 21 października 2014

Dziewczyny lubią brąz

Witajcie:) Dzisiaj stylizacja, jak możecie zauważyć w tytule z brązowym elementem. A jest nim skórzana kurtka, a właściwie narzutka. Kolor brązowy nie jest łatwym kolorem "w noszeniu". Styliści piszą: nie łączyć z czarnym , zielonym, czerwonym... A więc z czym go nosić?  Wydaje mi się, że jeśli nie mamy zupełnie koncepcji i pomysłu na ten kolor, możemy śmiało go połączyć  z białymi, kremowymi bądź beżowymi kolorami. Wtedy na pewno nie popełnimy modowej wpadki:) Dzisiaj taka właśnie "bezpieczna propozycja" w moim wydaniu. Mam nadzieję, że wam się spodoba:)
blouse-Cropp
skirt-H&M
watch-Geneva
scarf-Sh
bag-Allegro
boots-CCC

sobota, 18 października 2014

"Miasto 44"- moje przemyślenia

Hej. Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami moimi przemyśleniami na temat filmu Jana Komesa "Miasto 44"
           Zacznę może od tego, że historia nigdy nie była moim ulubionym przedmiotem w szkole. Jak dla mnie było tam zbyt dużo nazwisk, wydarzeń i dat do zapamiętania. Jak niechętnie sięgałam do podręcznika od historii przed sprawdzianem, tym bardziej niechętnie decydowałam się na obejrzenie filmu historycznego w czasie wolnym od szkoły.
Z wiekiem troszeczkę to się zmieniło, a takie produkcje jak "Miasto 44" się to tego przyczyniają.

 
FABUŁA
     „Miasto 44” to nie jest klasyczny film historyczny. Nie poznacie dokładnego przebiegu Powstania Warszawskiego, nie dowiecie się ile trwało i kim byli jego przywódcy. Tutaj najważniejsze są emocje. Twórca nie skupia się na polityce, ale na jednostkach muszących żyć w tak okrutnych czasach. Oprócz wielkiego wydarzenia historycznego na pierwszy plan wysuwa się dramatyczna historia miłości głównego bohatera. Stefan to młody mężczyzna. Wbrew zakazowi matki chce walczyć w powstaniu. Najpierw robi to ze względu na poznaną dziewczynę – „Biedronkę”, później motywuje go zemsta, a na samym końcu już tylko wola przetrwania. Sytuację komplikuje jednak koleżanka z oddziału, Kama. Między bohaterami nawiązuje się trójkąt miłosny. Można zauważyć, że wbrew stereotypom główny bohater-Stefan nie jest przykładem rycerskiej wierności, ani nie ma tyle odwagi aby pierwszy sięgnąć po karabin.

 EFEKTY SPECJALNE
         Sceny niszczenia Warszawy są ukazane w naprawdę realistyczny sposób.  Gdy kamera chce ukazać panoramę zniszczonego miasta, widzimy nie tylko jeden sypiący się budynek, a cały szereg doszczętnie zrujnowanych kamienic, z których wydobywają się płomienie lub dym. A jeśli coś wybucha, to nie dzieje się to w oddali. Wszelkie eksplozje możemy oglądać  z bliska, czując się wręcz jak uczestnicy powstania.



SŁABSZE STRONY 
          Niestety film chyba jak każdy ma swoje słabsze momenty. Postać Stefana delikatnie powiedziawszy denerwuje. Nie da się jej odczytać jednoznacznie i niestety nie da się polubić. Przy czym można zauważyć, że reżyser kompletnie zrywa z typowymi rozwiązaniami kreując głównego bohatera. Na towarzystwo tajemniczego, nieco egoistycznego i tchórzliwego Stefana jesteśmy skazani aż do ostatniej minuty filmu. Bohater kilkukrotnie chcę dać upust swoim emocjom, lecz nie czyni tego do samego końca.
Oprócz Stefana występuję bardzo wielu innych bohaterów. Niestety w ciągu 2 godzin nie można wszystkich dobrze poznać, zapamiętać  ich imion czy pseudonimów. Wszyscy tak szybko umierają.
 Wprowadzanie tylu bohaterów ma zapewne na celu podkreślenie skali konfliktu, zaangażowania młodych ludzi i ukazanie odrębności ich przeżyć. Niestety nie wszystkie wątki zostały wyjaśnione.



 KRYTYCY KRYTUKUJĄ…
             Scenariusz filmu "Miasto 44" Jana Komasy wzbudził spore kontrowersje wśród krytyków. Zarzucono mu niezgodność z historycznymi realiami. Sprzeciw budziły wulgaryzmy, akty agresji wobec Niemców, a także wysublimowane sceny miłosne.


 POLSKIE HOLLYWOOD
                Czytając recenzje napotkałam się z opiniami, że efekty w filmie były niczym  z tanich, hollywoodzkich filmów. Sławna już scena pocałunku wśród lecących kul zadziwia. Bardzo wiele osób ocenia, że to najsłabszy moment w filmie. Odnoszę wrażenie, że ludzie odczytują tę scenę zbyt dosłownie i nie chcą odszukać w niej głębszego sensu.
Skandalem dla niektórych okazała się również na pozór nieprawdopodobna, zbyt przesadzona scena deszczu krwi, ludzkich ciał i wnętrzności. Niestety to niebyła fikcja literacka.Wydarzenie to naprawdę miało miejsce na warszawskiej ulicy. Wszystko za sprawą wybuchu niemieckiego czołgu-pułapaki na ul Kilińskiego. Zginęło wtedy ponad 300 osób.


Zarówno historia jak i okrucieństwo ukazanie w "Mieście 44"' to poruszająca do granic możliwości bardzo osobista wizja artystyczna. Warto się jej przyjrzeć i spróbować ją zrozumieć. Gorąco polecam, tym którzy jeszcze nie wybrali się do kina:)


wtorek, 14 października 2014

Autumn print

Witajcie! Jestem z powrotem, tym razem z moją stylizacją:).  Ah ta "jesienna kratka":) Zastanawiam się czy jest ktoś komu ten wzór nie pasuje, albo czy ktoś jej po prostu nie lubi. A jeśli nie, to czy możliwe jest, aby ta owa kratka mogła się znudzić?
  Jesień to właśnie pora gdy ten kultowy print spotkać możemy praktycznie wszędzie - na ubraniach, dodatkach, akcesoriach do domu. Wcale się temu nie dziwię, gdyż zawsze o tej porze roku zakochuję się w nim na nowo:) 
A tymczasem zapraszam Was do obejrzenia zdjęć:)


shirt-Sh
vest-Cropp
skirt-Choies
bag-Reserved
shoes-CCC

piątek, 10 października 2014

"Klasyczna Setka"- recenzja

W internecie jest bardzo wiele wpisów poświęconym sposobom na reorganizację swojej garderoby i odnajdywaniu własnego stylu. Kobiecie choć troszkę interesującej się modą tematy te chyba nigdy się nie znudzą:)  Jak pewnie wiele z Was uwielbiam oglądać modowe potyczki Goka Wana, Trinny i Susany, a także polskie produkcje np "Sablewskiej sposób na modę", czy też filmy o historii mody i zasadach dobierania ubioru do sylwetek.
Dlatego niczym dziwnym nie jest, że nie potrafię oprzeć się  także modowym poradnikom.:)
Co mogliście już zauważyć gdy recenzowałam Paryski Szyk i Bądź Boska.:)

 Dzisiaj zapraszam was na krótką recenzję "Klasycznej Setki"

 Zacznę od kilku słów o autorce...

Nina Garcia pochodzi z Kolumbii. Dziennikarka i krytyk modowy. Kobieta, która żyje modą. Przez lata pracowała w amerykańskim Elle, teraz jest szefową działu mody pisma Marie Claire. A do tego jest jurorką programu "Project Runway" od 13 sezonów. Jest autorką słynnej już trylogii: "Małej czarnej księgi stylu" ,"Strategi Stylu" oraz "Klasycznej setki".






"Klasyczna setka" to 100 rzeczy, które warto mieć. Nie są to tylko ubrania, ale także kosmetyki, akcesoria oraz gadżety.To przedmioty, które przetrwały próbę czasu i nigdy nie staną się niemodne. Ma to być rodzaj małej ściągi z której skorzystamy, gdy będziemy planowały wyjście na zakupy w celu uzupełnienia garderoby.




Autorka podaje przykłady sklepów i marek oferujących dany produkt, które mogą służyć nam jako inspiracja. Oprócz tego w książce nie brakuje też historii mody. Dowiadujemy się też jak dana rzecz powstała, kto i kiedy ją wymyślił, co szczególnie mnie zainteresowało. 

  
Ciekawym urozmaiceniem jest umieszczenie w książce trafnych i inspirujących cytatów, które są genialnym sposobem na poprawę humoru.:)


 A poza tym książka jest przepięknie wydana. Możemy w niej znaleźć mnóstwo świetnych ilustracji Rubena Toledo.
 



Polecam Wam serdecznie!;)